Czy doczekamy się drugiego Leicester podczas Euro 2016?
Lada moment startują Mistrzostwa Europy, największa piłkarska impreza na kontynencie. Futbolowe szaleństwo ogarnie wkrótce nie tylko zawodników i kibiców, ale również graczy bukmacherskich. Bardziej prawdopodobny koniec świata niż tytuł dla Leicester
Dzień, w którym Leicester zdobyło Mistrzostwo Anglii zapisał się złotymi zgłoskami w historii zakładów bukmacherskich. Oto bowiem kopciuszek, któremu niewielu, łącznie z bukmacherami dawało szansę na utrzymanie się w elicie wygrał Premier League, dla wielu najmocniejszą, najbardziej prestiżową i z całą pewnością najbogatsza ligę świata. Ligę, w której której drużyny budowane są za setki milionów funtów, wygrała drużyna, która jeszcze kilka lat temu błąkała się po niższych klasach rozgrywkowych, a przed sezonem zatrudniła wykopanego przez Greków po porażce z Wyspami Owczymi Claudio Ranierego. Drużyna, za którą w przypadku zdobycia mistrzowskiego tytułu bukmacherzy płacili 5000:1. 5000:1!!! Piłkarski świat stanął na głowie i już nic nigdy nie będzie takie samo.
Aby uzmysłowić skalę sensacji dodajmy tylko, że 500:1 wynosił kurs na koniec świata w 2012, a obecnie 1000:1 płacą bukmacherzy w przypadku wyboru Bono, lidera grupy U2 na papieża. Co prawda nie znajdziemy wielu aż tak wysokich kursów podczas zbliżających się Mistrzostw Europy, jednak kilku z nim z pewnością warto przyjrzeć się bliżej.
Kto czarnym koniem Euro 2016?
Jeśli macie w sobie odpowiednią dozę szaleństwa i niewielką pulę pieniędzy to zainwestujcie w mistrzowski tytuł Albanii. Kurs to co prawda “zaledwie” 500:1, ale macie pewność, że oprócz ewentualnej wygranej gotówki Wasza twarz będzie pokazywana we wszystkich serwisach informacyjnych na całym świecie. Nieco mniej opłacalne są złote medale dla Irlandii Północnej (371:1) oraz Węgier (341:1), ale jesteśmy pewni, że w przypadku wygrania i tego zakładu satysfakcja gracza byłaby ciągle na wysokim poziomie. Najmniej zarobić możemy w przypadku prawidłowego wytypowania triumfu Francuzów (4.10) oraz Niemców (4.30).
Finał Polska - Anglia? Francja za burtą?
W przewidywaniach fachowców najczęściej powtarzający się układ finału to Francja - Niemcy lub Hiszpania - Francja. Tyle tylko, że jeśli uda nam się odpowiednio wytypować taki zestaw finałowy to pomnożymy swój kapitał jedynie dziesięciokrotnie. O wiele bardziej opłacalni rywale to Polska - Anglia lub Rosja - Belgia, za które bukmacherzy zapłacą nam 150:1.
Wszyscy wymieniają Francuzów jako pewnych kandydatów do medalu, ale czy ktokolwiek z Was rozważał opcję, że młodą reprezentację Trójkolorowych zeżre trema i nie przebrną oni grupowej fazy turnieju? Zrobili to oddsmakerzy i taką ewentualność wycenili na 15:1. Ciekawie i o wiele bardziej prawdopodobnie wygląda kurs na to, że debiutujący na imprezie tej rangi Albańczycy przegrają trzy swoje mecze grupowe i wrócą do domu (4.30).
Hiszpanie z najgorszym atakiem na turnieju?
Wiecie, która drużyna zdobyła najmniej bramek podczas Euro 2008? Francja. Francuzi podobnie jak kilka innych drużyn strzelili wtedy tylko 1 gola i zwyciężyli w tej nieprzynoszącej chluby klasyfikacji. A co jeśli podobna niedyspozycja dotknęłaby podczas Euro 2016 innego faworyta? Dajmy na to zmęczonych długim sezonem i walką do końca w europejskich pucharach Hiszpanów. Taką ewentualność przewidzieli bukmacherzy i wycenili ją na 225:1. Z kolei kurs na niemoc strzelecką Walijczyków wynosi 20:1.
Kto natomiast będzie dysponował najlepszym atakiem? Ogromnym potencjałem z przodu dysponują Anglicy, a jako że powinni długo pozostać na turnieju, to dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem jeśli to oni wygrają tą klasyfikację. Przewidzieli to także bukmacherzy i wycenili na 14:1. Znacznie bardziej opłacalna jest sytuacja, w której rozstrzelają się napastnicy reprezentacji Słowacji, kurs tutaj wynosi 125:1.
Arda Turan królem strzelców?
Pamiętacie Olega Salenkę? Nieznany szerszej publiczności Rosjanin podczas World Cup 94 strzelił 5 goli Kamerunowi, potem dołożył jeszcze jedno trafienie i sensacyjnie został najlepszym snajperem turnieju. Nigdy wcześniej, ani później nie imponował już skutecznością. Czy również podczas zbliżającego turnieju ktoś może niespodziewanie wyskoczyć z formą? Jak najbardziej.
Co prawda faworytami do korony króla strzelców pozostają Thomas Muller i Cristiano Ronaldo (8:1), ale ciężko znaleźć powód dla którego klasyfikacji snajperów nie mógłby wygrać chociażby Robert Lewandowski (17:1) lub Zlatan Ibrahimovic (30:1). Gracze o mocniejszych nerwach, posiadający nadmiar gotówki mogą natomiast spróbować postawić na Ardę Turana lub Roberta Vittka. W obu przypadkach kurs wyniesie 125:1. Ciągle mało? Wytypujcie zatem końcowy triumf Irlandii Północnej poparty koroną króla strzelców dla ich najlepszego snajpera Kyla Lafferty’ego. Kurs? 1000:1.
Jak zawsze podczas imprez piłkarskich tej rangi, tak i tym razem firmy bukmacherskie przygotowały dla graczy niezwykle bogatą ofertę. Obstawiać można właściwie wszystko, a liczba możliwych zakładów będzie z pewnością rosła w trakcie turnieju i każdy znajdzie coś dla siebie. Zachowajmy jednak umiar i chłodną głowę tak, by lato 2016 pożegnać w dobrych nastrojach.